Linux vs. Windows dla Front-end'owca?

2018-06-01

Około 3 tygodnie temu zdecydowałem. To już KONIEC. Tak, koniec, ale
pracy na Windows’ie. Zainstalowałem Ubuntu. System, który moim zdaniem
każdy specjalista z branży IT powinien znać.

Więc zaczynam programować na Linux'ie. Poznaje jego mechanizmy,
instalacje programów z paczek i repozytoriów. Dodawanie użytkowników,
zmiana haseł, nadawanie uprawnień chmod. Albo jak wyszukiwać pliki lub
foldery za pomocą polecenia find.

Wszystko staram się robić za pomocą TERMINALA.

W terminalu oczywiście pracuję z Git'em - gdzie jest to niezbędnik
każdego programisty Front-end i Back-end Zacząłem pracować z edytorem
VIM - który około 3 miesiące wcześniej chwilkę pracowałem na Windows -
było to zupełnie dla mnie nie zrozumiałe. Teraz jest mały progress.
Ogólnie jest mi trochę ciężko jeszcze pracować na Linux’ie, bo całe życie
pracowałem na systemie z rodziny Windows.
W porównaniu z Windows'em zauważyłem, że moje Ubuntu uruchamia się
zdecydowanie szybciej. Na pewno plusem jest, że posiadam dysk SSD.

Jak na razie myslę, że największa trudność sprawia mi nadawanie wyżej
wspomnianych uprawnień chmod. Nauczyłem się na razie podstaw
programowania w BASH. Niestety nauka w tym idzie mi kiepsko - jak całe
programowanie dotychczas.

Na systemie Ubuntu mam zainstalowanego VirtualBox'a, a na nim inna
dystrybucja CentOS v6.9, gdzie na niej też w wolnych chwilach pogłębiam
swoją wiedzę.

Ostatnio uczyłem się z pomocą CentOS co to jest macierz RAID.
Mimo, że skończyłem Informatykę, to teraz zrozumiałem co to jest, po co
się stosuje i jaka jest różnica pomiędzy RAID 0 i RAID 1. Ogólnie
proces tworzenia macierzy jest dla mnie zrozumiały z pomocą VirtualBox.
Nie wiem jakby to było jakbym musiał na prawdę zrobić je fizycznie.
Może kiedyś to zrobię.

Oczywiście na Ubuntu mam potrzebne mi oprogramowania tj.: Git i
WebStorm. Co do edytora WebStorm to przed zmianą systemu z Windows
na Linux. Sprawdzałem czy WebStorm jest dostępny na Linuxa. I wtedy
podjąłem tą decyzję.

Na szczęście nie gram w gry - bo wtedy chyba bez Windowsa by się nie obyło.


Komentarze: